Rozdział 1. Zdrowie: Dlaczego zachowujemy się jak owce prowadzone na rzeź?
Zaczynam tę książkę od tematu zdrowia, ponieważ zrozumienie mechanizmów dotyczących naszego zdrowia, może uratować nam życie. Im szybciej je zrozumiemy, tym lepiej. Czasami minuty mają znaczenie. Również chronologicznie instytucje opieki zdrowotnej są pierwszymi, z którymi stykamy się w naszym życiu, gdyż zwykle rodzimy się w szpitalach.
Głównym paradoksem związanym ze zdrowiem jest to, że pomimo bezprecedensowego rozwoju nauk i praktyki medycznej, mimo ciągłego przedłużania życia ludzkiego i zmniejszania śmiertelności niemowląt, rośnie liczba nowych poważnych problemów zdrowotnych.i Niektóre są wręcz następstwami wcześniejszych osiągnięć. Na przykład wydłużenie życia powoduje ujawnienie się chorób, które wcześniej były ukryte ze względu na większą śmiertelność. Nastąpiła zmiana charakteru chorób. Obecnie nie są wyzwaniem tak jak w przeszłości choroby zakaźne, ale nowe przewlekłe choroby cywilizacyjne, takie jak rak, cukrzyca, autyzm lub depresja. Tak jak każdy następny, rozpocznę ten rozdział od studium przypadku. Następnie opiszę szczegółowo wszystkie “osoby dramatu” i ich motywy, po czym podam praktyczne wskazówki i konsekwencje dla naszego codziennego życia. Na koniec przedstawię pierwszy model współzależności z pierwszymi dwudziestoma zawiłościami.
Studium przypadku: Autyzm w Brick Township
Rodzice zwykle nie są świadomi, kiedy rodzi się autystyczne dziecko. Dziecko może płakać bardziej niż inne dzieci; może przesypiać całą noc dużo wcześniej niż jego rówieśnicy. Jeśli mieli szczęście mieć zdrowe dziecko wcześniej, mają przynajmniej jakieś porównanie. Mogą szybciej zareagować i szukać pomocy. Niewielu lekarzy docenia jednak to jak dobrze matki, które spędzają czas z dziećmi, je znają. Objawy wątpliwe dla lekarza lub badacza są oczywiste dla matki, z tym zastrzeżeniem, że zwykle matka nie ma świadomości, że są to objawy choroby. Tylko umiejący słuchać lekarz może wykorzystać te cenne obserwacje.
Kiedy 16-miesięczna Alanna nie chciała ani chodzić, ani próbować mówić, jej matka Bobbie wiedziała, że coś jest nie tak, ponieważ mogła porównać jej rozwój ze starszą córką – Chelseaii. Kiedy miesiąc później dziewczynka zaczęła chodzić, rodzice odetchnęli z ulgą. Niestety problemy z mową nie ustępowały. Rozwój Alanny był znacznie wolniejszy niż jej siostry. Jej problemy z mową były w cieniu częstych infekcji ucha, którym towarzyszyły duże ilości antybiotyków i skończyły się umieszczeniem drenów w jej uszach. Ale uwagę matki zwróciły inne dziwne zachowania. Alanna zabierała pluszaki z kojca i układała je na podłodze, tylko po to, by odłożyć je tam z powrotem. Potem powtarzała czynność kolejny i kolejny raz. Pojawiało się coraz więcej zachowań, które wydawały się „dziwne”. Wydawało się, że nie odczuwa bólu i może wielokrotnie dotykać gorącej żarówki. Zamiast czytać książki, obdzierała okładki w miejscach, w których widziała jakiekolwiek uszkodzenia. Poza tym potrafiła płakać bez powodu nawet przez kilka godzin.
Kiedy nie zaczęła mówić w oczekiwanym przez lekarza momencie; rodzice zaczęli wieloletnie poszukiwania specjalisty, który mógłby im pomóc. Na początku, nikt nie był gotowy do postawienia jasnej diagnozy, która wyjaśniałaby, co i jak należy zrobić, by pomóc dziewczynce. Gdy pracownik Centrum Wczesnej Interwencji wspomniał o „tendencjach autystycznych”, jej matka, jak to coraz częściej ma miejsce, zaczęła od przeszukiwania Internetu. Chociaż wiele cech pasowało do opisu autystycznego dziecka, inne nie. Bobbie jak wiele matek próbowała zaprzeczyć trudnej do przyjęcia rzeczywistości. Co gorsza, pediatra, który opiekował się Alaną, nie chciał skierować jej do neurologa, aby ten postawił diagnozę. Jego ego najprawdopodobniej nie mogło znieść faktu, że psycholog z innej instytucji zauważył coś, czego on nie widział od trzech lat.
W końcu, w 1994 roku, w wieku trzech lat u Alany zdiagnozowano autyzm. Później to samo okazało z jej młodszym bratu Austinem. Ale jego stan okazał się jeszcze poważniejszy niż Alanny. Był agresywny, wymagał więcej uwagi i pomocy. W przeciwieństwie do Alany miał większe problemy szkolne. Po raz pierwszy powiedział „mama”, kiedy miał jedenaście lat po latach intensywnej terapii i ćwiczeń mowy i komunikacji. Tak więc Gallaghersowie mieli dwoje dzieci z zaburzeniem ze spektrum autyzmu i nie wiedzieli, dlaczego im się to przydarzyło. Gorąco zachęcam do przeczytania całej książki Bobby, aby zrozumieć, przez co przechodzą rodzice takich dzieci. Sue Miller w swojej powieści „Obrazki Rodzinne (ang. Family Pictures)” opisuje autystyczne dziecko jako „zwierzęce dziecko”. Nieodpowiednia metafora, jak się wydajeiii, pokazuje wagę problemów, z jakimi rodzice mają do czynienia.
Edukacja autystycznego dziecka wymaga prywatnych lekcji prowadzonych przez wysoko wykwalifikowanych ekspertów. Wymaga dużych pieniędzy i systemu, który może zapewnić taką pomoc na każdym poziomie edukacji. Przez patologie systemu opieki zdrowotnej, Bobby musiała obserwować miesiące pracy jednego specjalisty niszczone przez miesiące bezmyślnej interwencji drugiego, a wszystko kosztem jej dzieci. Kiedy dzielnie broniła prawa swoich dzieci do odpowiedniego wykształcenia, ostatecznie skończyła w sądzie, gdzie przez kilka lat starała się wyegzekwować swoje prawa obywatelskie i rodzicielskie. Bobby i jej wspierający mąż Bob są teraz bohaterami, ale prawdopodobnie żadna książka, ani raport nie oddadzą ogromu cierpienia jakiego doświadczyli. Patrzenie na cierpienie dziecka jest często trudniejsze niż odczuwanie bólu samemu. Empatia jest jednym z kluczowych elementów naszego człowieczeństwa. Nic więc dziwnego, że Bobby i Bob zrobili wszystko, aby zrozumieć chorobę i poznać możliwe sposoby leczenia. Bobby uczestniczyła w konferencjach na ten temat, kontaktowała się z najlepszymi specjalistami z dziedziny. Bardzo szybko stała się bardziej kompetentna niż profesjonaliści, którzy ją otaczali. W końcu stała się Licencjonowaną Terapeutką w dziedzinie Analizy Behawioralnej.
Inni rodzice w Brick
W ich walce miał miejsce epizod, który rozpoczął się od czyjejś uwagi w 1997 roku w instytucji zajmującej się autyzmem: „Co dzieje się w Brick? To już trzeci telefon w tym tygodniuiv.” Później na spotkaniu grupy wsparcia rodziców jeden z członków ze starszymi dziećmi zauważył, że kiedyś w Brick było bardzo mało autystycznych dzieci. Teraz, w 1997 r. było ich tak wiele, że nie starczało miejsc w programach kształcenia specjalnego i musieli wysyłać dzieci do innych rejonów.
Bobby opracowała krótki kwestionariusz z trzema prostymi pytaniami: Czy masz dziecko z autyzmem? Kiedy są jego / jej urodziny? Gdzie mieszkałeś, kiedy urodziło się twoje dziecko?v Wyniki rozpoczęły proces, który doprowadził do bardziej systematycznych badań naukowych, chociaż jak powiedział jeden z naukowców autyzm nie jest tak „sexy” jak rak. Oznaczało to, że rak znajduje finansowanie, ponieważ jest „duże zainteresowanie i duże pieniądze na znalezienie lekarstwa”vi.
Przy udziale kongresmena Chrisa Smitha i zaangażowaniu różnych przedstawicieli władz badanie rozpoczęło się w 1999 r. to jest dwa lata po sondażu i cztery lata po uwadze „Co się dzieje w Brick?”. Cała sprawa otrzymała dużo uwagi mediów. Rodziny musiały odpowiadać na setki pytań na temat tego, co się dzieje.
Badania nie wyglądały tak, jak to sobie wyobrażali rodzice. W przeciwieństwie do badań nad nowotworami w pobliskim mieście, nie pobrano próbek wody, powietrza i krwi dzieci na potrzeby zbadania czy nie są przekroczone normy jakichś związków chemicznych. To, co zrobili badacze, to jedynie potwierdzili wcześniejsze diagnozy. Sześćdzieciorgu z siedemdziesięciu pięciu dzieci orzeczono autyzm zgodnie z procesem diagnozy stosowanym przez badaczy (Jacqueline Vago i Audrey Jupiter)vii. Następnie naukowcy zainteresowani byli tym, czy matki narażone były na jakieś toksyny podczas dwudziestego do dwudziestego czwartego tygodnia ciąży. Aby sprawdzić obecność toksyn w wodzie, po prostu sprawdzali dzienne raporty lokalnego dostawcy wody dla odpowiednich okresów. Prawdopodobnie nie zauważyli widocznego konfliktu interesów dostawcy, który był niewątpliwie najmniej zainteresowany udowodnieniem, że dostarczał toksyczną wodę. Chociaż w tym czasie średni poziom autyzmu w USA wynosił jedno na 500 dzieci. Stosunek w Brick, wynosił jedno na osiemdziesiąt osiem dzieciviii.
Dostawca wody zgłosił trzy możliwe zanieczyszczenia w wodzie pitnej: bromoform, chloroform i tetrachloroetylen, ale chociaż każdy z nich przekraczał czasami nieznacznie dopuszczalne poziomy (= oficjalnie potwierdzone jako szkodliwe), badania nie mogły wiązać ich z autyzmem. Co ciekawe, w dniu, w którym raportyix były gotowe, nie odbyła się właściwa konferencja prasowa, na której naukowcy przedstawili wyniki i gdzie mogliby odpowiedzieć na pytania zainteresowanych. Zamiast tego raporty zostały wydrukowane i przedstawione, a każdy kto miał pytania mógł zwrócić się do badaczy, aby wyjaśnić wszelkie wątpliwości. Problem polegał na tym, że aby mieć jakiekolwiek wątpliwości, rodzice musieliby uważnie przeczytać raporty techniczne, które otrzymali chwilę wcześniej. Jednak mimo to niektórzy rodzice mieli pytania, jak na przykład matka, która skarżyła się, że nikt nie skontaktował się z nią, chociaż jej dziecko urodziło się w Brick. Wtedy ktoś z firmy ochroniarskiej, wynajętej do utrzymania porządku w ratuszu, usunął ją z sali. Cała prezentacja była w zgodzie z niepisanymi regułami postępowania z tego typu sprawami. Według „Physicians for Social Responsibility”(organizacja lekarzy w US chroniąca pacjentów) nigdy nie ma zadowalających odpowiedzi w publicznych dochodzeniachx.
Raporty i wiadomości z Brick zainspirowały grupę naukowców pod kierownictwem Carol L. Reinischxi z Marine Biological Laboratory w Woods Hole, Mass, aby porównać wpływ 100 i 1000 razy bardziej stężonych roztworów zanieczyszczeń na zarodki skorupiaków. Co ciekawe, ani żadna pojedyncza, ani interakcja jakichkolwiek dwóch substancji nie miała wpływu na zarodki, dopiero połączenie wszystkich trzech zmieniło aktywność podjednostki regulującej enzymy (RII) zależnej od cAMP kinazy białkowej, która jest bardzo ważna dla rozwoju nerwowego u ludzixii. Dwaj chemicy: H. Fischer i Edwin G. Krebs odkryli ten enzym w 1968 roku. Co ciekawe, znaczenie ich badań zostało docenione w 1992 roku i uhonorowane Nagrodą Nobla, za ich pracę nad fosforylacją i defosforylacją oraz jej związkiem z aktywnością kinazy białkowej A. Odkrycie synergetycznego wpływu trzech składników nie zostało poważnie rozważone, ponieważ wspomniane badanie nie było przeprowadzone na bardziej rozwiniętych zwierzętach, a zanieczyszczenie wody w eksperymencie było znacznie wyższe niż w Brick. Reakcję i decyzje władz Brick Township można tłumaczyć strachem przed groźbą możliwego exodusu rodzin z miasta i potencjalnym obniżeniem wartości nieruchomości.
Pewnie zastanawiasz się, jaka jest sytuacja rodziny Gallagherów i dzieci autystycznych w ogóle, w 2018 roku. Austin, młodszy brat Alany, dodatkowo rozwinął cukrzycę typu II. Chociaż on i Alanna zrobili niesamowite postępy i potrafią mówić, obecnie, kiedy są już dorośli, ich edukacja nie może być finansowana z istniejących programów, więc ich stan gwałtownie się pogarsza. Najnowsze badania pokazują, że obecnie (2018) wskaźnik autyzmu w USA wynosi 1 na 59 i wzrósł o 15% w ciągu ostatnich dwóch latxiii.
Naukowcy wciąż piszą, że etiologia i kliniczne aspekty autyzmu są heterogenicznexiv. Nie ma jednej przyczyny autyzmu. Nawet w Brick większość rodzin pijących zanieczyszczoną wodę miała dzieci wolne od tego syndromu. Wszystko, co wiemy, to fakt, że niektóre czynniki zwiększają prawdopodobieństwo diagnozy tego zaburzenia, w tym aspekty genetyczne (kilka genów i chorób genetycznych ma wpływ na zaburzenia autystyczne). Niektóre infekcje wirusowe, leki, komplikacje podczas ciąży, zanieczyszczenia powietrza mogą również wywoływać autyzm. Inne ważne czynniki to płeć dziecka (czterokrotnie częściej syndrom występuje u chłopców), historia rodziny, wiek rodziców itp.xv Każdego miesiąca pojawiają się nowe aspekty, które mają wpływ na wywołanie choroby.
Zanim zakończę opis tego studium przypadku, chciałbym dodać jeszcze jedną informację na temat tetrachloroetylenu, jednego ze związków znajdujących się w wodzie w Brick. Ta substancja jest „cudownym” rozpuszczalnikiem materiałów organicznych. Z tego powodu jest często używana w pralniach chemicznych oraz jako składnik rozpuszczalników i płynów czyszczących i jest powszechnym zanieczyszczeniem wód gruntowych w USA. Badania kliniczne wykazały jej wpływ na rozwój raka, zaburzeń immunologicznychxvi i choroby Parkinsonaxvii. Zanim zajmiemy się analizowaniem złożoności problemów zdrowotnych zadajmy sobie pytanie: czy gotowi jesteśmy żyć bez pralni chemicznych i cudownych odplamiaczy?
Wprowadzenie
Swoją książkę opisującą jej doświadczenie jako matki dwóch autystycznych dziecixviii, Bobby Gallagher rozpoczęła od zacytowania nagłówków z gazet: „Samobójczy list, mówiący o tym, że matka nie jest w stanie już dłużej opiekować się ciężko autystycznym synem”,” Matka, oskarżona o zabójstwo nastolatka z autyzmem”,”Matka autystycznej nastolatki oskarżona o usiłowanie morderstwa”. Wszystkie te przykłady pokazują wagę dramatu, który rozgrywa się w domach autystycznych dzieci. Myślę, że z łatwością moglibyśmy znaleźć podobnie dramatyczne wiadomości o ofiarach wielu innych chorób, zwłaszcza depresji. Każdego roku na świecie niepotrzebnie umiera 17,5 miliona ofiar chorób układu krążenia, 8 milionów chorych na raka, 1,5 miliona cierpiących na cukrzycę. Sześć milionów ludzi umiera rocznie w efekcie palenia tytoniu, 3,3 miliona – nadużywania alkoholu. Dla porównania wypadki samochodowe rocznie powodują 1,3 miliona zgonów na całym świeciexix. Powinniśmy również pamiętać o czterdziestu milionach ofiar aborcji roczniexx, z których każda wiąże się z jakimś ludzkim dramatem. Rozmiar tragedii związanych z opieką zdrowotną może być lepiej widoczny w porównaniu do liczby ofiar wojny. Szacuje się, że w ciągu sześciu lat II wojny światowej zmarło 70 milionów ludzi. Oznacza to około 11,7 milionów rocznie. Nawet jeśli poprawisz tę liczbę o rosnącą populację świata i wzrastającą długowieczność, tylko ofiary dwóch chorób nowotworowych związanych ze stylem życia i chorób sercowo-naczyniowych odpowiadają śmierci wszystkich żołnierzy, cywilów i Holocaustu w jednej z największych konfrontacji militarnych w historii ludzkości. Można powiedzieć, że jesteśmy dzisiaj na jakiejś ukrytej wojnie, tylko nic o tym nie wiemy.
Peter Kreeft napisał, że aby wygrać wojnę, musisz wiedzieć między innymi (1), że jesteś w stanie wojny; (2) kim jest twój wróg; (3) jakiego rodzaju to wojna, jaka jest jej podstawowa zasada; (4) jaka jest strategia i broń wroga, a co najważniejsze (5) jakich strategii i taktyk musisz użyć żeby wygraćxxi. Encyklopedia Britannica definiuje popularne znaczenie wojny jako konflikt pomiędzy grupami politycznymi, obejmującymi wrogie działania o znacznym czasie trwania i skali. Jeśli mamy tak wiele ofiar, musi istnieć konflikt oparty na wrogości. Problemem jest, że niektóre grupy polityczne nie są świadome “konfliktu i wrogości o znacznym czasie trwania i skali”xxii. Być może po przeczytaniu tej książki zrozumiesz, że istotą tej wojny jest dyspersja czasowa (podobnie jak palenie papierosów, w wielu przypadkach jest rozciągniętym w czasie samobójstwem). Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości co do militarnego charakteru konfliktu, to prawdopodobnie dlatego, że pole bitwy nie jest tak spektakularne jak kiedyś, bo z pól i miast przeniosło się do codziennego życia. Śmierć natomiast przeniosła się do szpitali, a stosowana broń jest bardzo nietypowa. Tak oto nie kojarzymy śmierci z wojną. Odpowiedź na pozostałe pytania również nie jest łatwa. Rozpoznanie wrogów to kolejny problematyczny punkt. W historii rodziny Gallagher możemy znaleźć wielu kandydatów. Należą do nich:
– niekompetentni, egoistyczni lekarze,
– firmy zanieczyszczające środowisko,
– eksperci, którzy pochopnie wykluczyli zatrucie krwi jako przyczynę choroby,
– naukowcy, którzy nierzetelnie prowadzili badania,
– władze, które ukrywały niewygodne wyniki badań,
– media, które podążały za zyskiem, a nie prawdą,
– Kartezjański system edukacji medycznej, który ogranicza interwencję medyczną do mechanizmu biologicznego, który musi zostać naprawiony przez specjalistów w tej dziedzinie,
– system edukacji, który nie dba o uczniów, zwłaszcza niepełnosprawnych.
– inni wrogowie, o których jeszcze nie wiemy.
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, że jest to wojna, która również poważnie zagraża życiu i zdrowiu twojemu i Twojej rodziny.
Moim celem jest zbadanie złożoności pola bitwy i przedstawienie strategii przetrwania, a nawet wygrania tej skomplikowanej wojny.
Aby wdrożyć te strategie, musisz znać odpowiedzi na pięć powyższych pytań. Zanim zaczniemy planować, co należy zrobić, muszę zabrać cię na lot helikopterem i pokazać ci pole bitwy, wojujące armie, tragedie ofiar z dystansu. Wtedy lepiej zrozumiesz, co się dzieje. Wojna jest skomplikowana i aby ją wyjaśnić, muszę przedstawić Ci tematy życia rodzinnego, edukacji, mediów i Kościoła. Z tego powodu nie będę określał, kto jest twoim sprzymierzeńcem, a kto wrogiem do końca książki. Na razie wszyscy są dramatis personae – głównymi bohaterami dramatu.
W kolejnych podrozdziałach krótko omówię działania i manewry naukowców, przedsiębiorców, administracji i lekarzy. Następnie podsumuję główne strategie, które wpływają na nasze zdrowie, a więc: upolitycznienie, redukcjonizm naukowy, komercjalizację i profesjonalizację. Opiszę także strategie obronne i taktyki. Na koniec podsumuję nasze odkrycia na mapie poznawczej. Chcę żeby ta książka była krótka, więc za każdym razem, gdy znajdziesz temat, który uważasz za istotny, podążaj za odnośnikami. Tam znajdziesz bardziej szczegółowe informacje: książki, artykuły, strony internetowe, które zajmują się danym zagadnieniem. Zacznę od opisu pierwszej grupy postaci – naukowców.
Osoby dramatu – Naukowcy
W omawianym studium przypadku napotykamy, być może nie będąc tego świadomymi, setki naukowców. Nie tylko chodzi o grupę naukowców, którzy przygotowali pierwsze nieprzekonujące raporty dla Brick i manipulowali prezentacją wyników. Pojawia się też grupa naukowców z Laboratorium Biologii Morskiej w Woods Hole, której badania nad zarodkami skorupiaków ujawniły destrukcyjność mieszaniny trzech związków chemicznych znajdujących się w wodzie w Brick. Jeśli wpiszesz „autism” w angielskiej wersji Google Scholar, pojawi się 1 004 000 prac związanych z autyzmem. Wielu z nich ma kilku autorów. Międzynarodowe Towarzystwo Badań nad Autyzmem liczy ok 1500 członkówxxiii. Coraz więcej wiemy o tej chorobie każdego dnia. Podobnie jest w innych dziedzinach. Na przykład na stronie academia.edu można znaleźć 58 242 230 naukowców na całym świecie. To potężna armia. Zdaję sobie sprawę, że wielu czytelników rozczaruje fakt, że nie możemy zaliczyć naukowców ani do grupy wrogów, ani do grupy sojuszników. Będą oni po obu stronach dramatycznej wojny, którą widzimy wokół.
Ograniczenia nauki
Przypatrzmy się jak z naukowego punktu widzenia wygląda tak prosty problem, jak toksyczny wpływ substancji chemicznych na ludzi. Do 2011 r. Collaborative on Health and Environment zebrało informacje o 570 związkach chemicznych i 200 chorobach, które mogą one powodowaćxxiv. Autyzm nie jest tam wyodrębniony jako osobna choroba. Wszystkie trzy substancje zanieczyszczające wodę w Brick wymieniono jako substancje zanieczyszczające, wywołujące różne choroby. Jednak synergie nie zostały opisane, ani zbadane.
Interakcje między chemikaliami są badane coraz częściej, ale musimy pamiętać, że istnieje około 120 000 zarejestrowanych związków chemicznych w komercyjnym użyciuxxv. Gdybyśmy chcieli zbadać kombinacje tylko trzech elementów, musielibyśmy przeanalizować 280 840 000 000 000 z nich. Czy jesteś w stanie choćby przeczytać tą liczbę? Gdybyśmy dodali inne czynniki (genetyczne, farmaceutyczne, inne choroby itp.), liczba byłaby jeszcze większa. Nie możemy naukowo przetestować wszystkich kombinacji nowych chemikaliów przed ich wprowadzeniem na rynek. Nie ma ani budżetu na badania, ani instytucji, która mogłaby to robić, głównie dlatego, że cały czas pojawiają się setki nowych substancji. Podstawowe badania pojedynczych substancji można przeprowadzić w ramach ograniczonego budżetu na zwierzętach i wolontariuszach. To właśnie robi większość firm kosmetycznych i farmaceutycznych. Po wprowadzeniu nowego leku, testowane są jedynie jego interakcje z alkoholem i najpopularniejszymi wyrobami medycznymi.
Jeśli chodzi badania dotyczące żywności, to pewne informacje można znaleźć na wyspecjalizowanych stronach internetowychxxvi. Musimy jednak pamiętać, że badania nad nową żywnością, tak jak badania toksyn ograniczone są przez budżet i dostęp do informacji. Żadna firma nie jest w stanie przetestować znacznej części swoich nowo opracowanych produktów.
Jesteśmy królikami doświadczalnymi
Zamiast metafory wojennej moglibyśmy użyć tutaj metafory eksperymentu naukowego. Każdego dnia naukowcy testują nowe substancje, leki i nową żywność na każdym z nas. Umieramy lub mamy problemy ze zdrowiem, ponieważ jesteśmy myszami, szczurami i świnkami morskimi wielu eksperymentów. Jest to jedyny sposób, aby cieszyć się nowymi materiałami, produktami farmaceutycznymi, kosmetykami, chemią gospodarczą lub żywnością. Bardzo często to, co zostało dopuszczone na rynek i uznane za „zdrowe” lub neutralne po latach “badań naukowych” okazało się toksyczne. Poniżej przedstawiam listę niektórych eksperymentów naukowych przeprowadzonych na nas, z nazwą substancji, rokiem, w którym została wprowadzona na rynek, oraz rokiem, w którym stwierdzono, że jest niebezpieczna dla zdrowia. Co ciekawe, z przyczyn ekonomicznych wiele produktów toksycznych jest nadal dostępnych na rynku (tzn. wciąż na etapie „badania”).
Tabela 1. Kilka przykładów postępu chemicznego i jego nieprzewidywalnych konsekwencji. („W toku” w ostatniej kolumnie oznacza, że substancja jest nadal używana pomimo dowodów na jej toksyczność.)
Substancja | Wprowadzona do użytku | Uznana za niebezpieczną | Konsekwencje użytkowania | Stan eksperymentu | |
1 | Margaryna | 1910 | 1956/1965 | Zawyżony cholesterol, choroby układu krążenia | W toku |
2 | Przetworzona żywność | 1921 | 1971 | Rak, większość poważnych problemów zdrowotnych spowodowanych niedoborami żywieniowymi | W toku |
3 | Tetraetyloołów (dodawany do benzyny w celu zmniejszenia hałasu silnika) | 1923 | 1970 nadal produkowany i używany w niektórych krajach | Prenatalne uszkodzenie mózgu dziecka, toksyczność | Wycofany w większości krajów |
4 | Dieldryna (pestycyd) | 1948 | 1974 | Niebezpieczny czynnik rakotwórczy bardziej toksyczny dla ludzi niż dla owadów | Wycofany, chociaż nadal można go kupić przez Internetxxvii |
5 | PCB – Polichlorowane bifenyle | 1929 | 1977 | Gromadzi się w tkankach organizmu jako toksyna | W toku |
6 | Tiomersal (substancja konserwująca w szczepionkach) | 1929 | 1929/1991, ale w użyciu do 2000 | Śmierć zwierząt laboratoryjnych/zbyt wysokie dawki dla niemowlątxxviii | W toku |
7 | Fluor | 1939/1945 | 1937/1952/1992 | Trujący dla ludzi, wpływający na ośrodkowy układ nerwowy/alergie xxix | W toku |
8 | DDT (pestycyd) | 1938 | 1972 | Powoduje raka | Wycofany, ale jego pozostałości są obecne na całym świecie. |
9 | DES – Dietylstilbestrol, (dla kobiet w okresie menopauzy i ciąży) | 1941 | 1971 | Powoduje rzadkiego raka pochwy u córek, niektóre badania sugerują, że może powodować zmianę orientacji seksualnej | Ostatni pozostały amerykański producent DES, Eli Lilly, przestał produkować i wprowadzać go na rynek w 1997 roku. |
10 | MSG – Glutaminian Sodu (wzmacniacz smaku) | 1948 | 1968 | Uszkodzenia mózgu u niedojrzałych i nowonarodzonych zwierząt | W toku |
11 | Imipramina i amitryptylina (leki przeciwdepresyjne) | 1950 | 2000 | Zwiększone ryzyko raka piersi | W toku |
12 | Perfluorowęglowodory (w teflonie i innych produktach nieprzywierających) | 1956 | 2004 | Znaleziono u 96% amerykańskich dzieci, wyższy poziom cholesterolu, zmiany czynności wątroby, zmniejszoną reakcję immunologiczną, choroby tarczycy oraz rak nerek i jąderxxx | W toku |
13 | PCB – Polichlorowane bifenyle (dodawane do papieru) | 1957 | 1971 | Powoduje raka, choroby immunologiczne, układu nerwowego, układu rozrodczego i wątroby | W toku |
14 | DBCP – 1,2-dibromo-3-chloropropan (stosowany w ochronie upraw | 1959 | 1979 | Toksyna, powodująca bezpłodność u mężczyzn | Wycofana w niektórych krajach |
15 | Erytromycyna (antybiotyk) | 1959 | 1999 | Poważne zaburzenia żołądkowo-jelitowe | W toku |
16 | Talidomid (na poranne mdłości dla kobiet w ciąży) | 1963 | 1969 | Dzieci urodzone z ciężkimi deformacjami ciała | W toku, stosowany jako lek przeciw niektórym nowotworom i powikłaniom trądu. Nie zalecane dla kobiet w ciąży. |
17 | Aspartam (słodzik dietetyczny) w UE występuje jako E951 | 1974 | 1983 | Może powodować wzrost masy ciała | W toku |
18 | Syrop glukozowo-fruktozowy (słodzik) | 1971 | 1972 | Otyłość i zaburzenia metabolizmu | W toku |
19 | Chlorowodorek deksfenfluraminy – Redux (środek odchudzający) | 1996 | 1997 | Uszkodzenia zastawek serca | Zastąpiony przez sibutraminę, która również została uznana za szkodliwą i została usunięta z rynku w 2010r. |
20 | Mibefradyl (leczenie dławicy i nadciśnienia) | 1997 | 1998 | Wchodzi w niebezpieczne interakcje z 25 innymi lekami | Wycofany 1998xxxi |
Jak możesz sobie wyobrazić, lista jest znacznie dłuższa. Byłaby jeszcze dłuższa, gdybyśmy dodali interakcje toksyn z nie toksynami. Bardzo często to samo laboratorium, które tworzy nowy produkt, odkrywa też jego szkodliwe działanie. Możemy zastanawiać się, jak to możliwe, że przez tyle lat pozwalamy jednej grupie naukowców na przeprowadzanie na nas eksperymentów i zabijanie nas i naszych dzieci w liczbie porównywalnej do najcięższych wojen i nie cenimy odkryć drugiej grupy naukowców, którzy udowadniają szkodliwość nowych produktów? Odpowiedź jest złożona. Naukowcy nie sprzedają niczego bezpośrednio ze swoich laboratoriów. Potrzebują przemysłu, handlu, reklamy, mody, mediów itp., aby sprawić, że będziemy korzystać z ich produktu. Dlatego właśnie musisz przeczytać całą książkę, aby zrozumieć, jak to się dzieje. Dam tylko jeden przykład, naukowcy tacy jak Retha Newbold, Fred Von Saal, Bruce Blumbergxxxii, Paula Baillie mówią o obesogenach, czyli substancjach chemicznych, które w pewnych niewielkich dawkach wchodzę w rolę hormonów i powodują tycie. Dieta i siedzący tryb życia stanowią jedynie czynniki uruchamiające działanie tych powszechnie występujących w świecie substancjixxxiii. Okazuje się jednak, że przez obecność tych substancji w organizmie od urodzenia, niektóre osoby są niejako zaprogramowane do bycia otyłymi. Mechanizm ich działania jest jednak bardzo złożony i umyka na przykład przepisom toksykologicznym o dopuszczaniu substancji do użytku.
Dlaczego uwielbiamy naukowców?
Ufamy naukowcom, ponieważ zdają się pozytywnie zmieniać nasze życie od wielu lat. Dzięki nim podróżujemy szybciej i taniej po całym świecie, łatwiej komunikujemy się z innymi, mamy nieograniczony dostęp do wiedzy i informacji w Internecie, osiągnęliśmy niewiarygodny poziom wydajności zarówno w rolnictwie, jak i produkcji. Nasze samochody, samoloty, domy, autobusy i pociągi są wygodniejsze. W krajach rozwiniętych ludzie mają dostęp do żywności z całego świata. Choroby, które w przeszłości dziesiątkowały nasze populacje, takie jak dżuma, syfilis, gruźlica czy trąd, są pod kontrolą. Umieralność nowo narodzonych dzieci została drastycznie zmniejszona. Ludzie żyją dłużej. Odkrywamy i wykorzystujemy przestrzeń kosmiczną itd. Przy tak wielu osiągnięciach trudno jest podważyć reputację nauki w naszych umysłach. Naukowcy są jak arystokraci z przeszłości. Oni zmienili nasze codzienne życie. Sami naukowcy widzą jednak, że cały ten postęp nie tylko powoduje nowe ofiary, ale może podkopać ludzką egzystencję na Ziemi. Amerykańskie Stowarzyszenie na rzecz Postępu Naukowego w swoim raporcie z 2014 r. mówi, że „w tym momencie, nawet jeśli nie dodamy dodatkowego CO2 do atmosfery, uruchomione są procesy prawdopodobnie nie do powstrzymania. Sytuację możemy porównać do nagłej awarii systemu hamulcowego i kierowniczego klimatu na Ziemi, kiedy na problem i jego konsekwencje nie mamy już wpływu„xxxiv. Coś jest więc nie tak. Być może bardziej rozsądnym spojrzeniem na naukę byłoby uznanie, że dała nam niespotykane dotąd możliwości. Jednak w połączeniu z dążeniem biznesu do zysku i brakiem rządowej lub społecznej kontroli, jej postęp obraca się przeciwko nam, prowadząc do zniszczenia ludzi i planety.
Dlaczego powinniśmy uważać na naukowców
Aby zrozumieć zarówno postęp jak i zniszczenie spowodowane przez naukę i móc poradzić sobie ze złożonością jej wpływu, musimy cofnąć się do XVII wieku. Wtedy Galileusz powiedział: „Księga [natury] jest napisana w języku matematycznym, a symbolami są trójkąty, koła i inne figury geometryczne, bez których pomocy nie sposób zrozumieć jednego słowa; bez których daremnie wędrujemy przez ciemne labirynty”xxxv, Kiedy myślę o Galileuszu, widzę człowieka zrzucającego kamienie różnej wielkości z krzywej wieży w Pizie, aby potwierdzić zjawisko bezwładności. To, podobnie jak wiele innych „faktów” z jego życia, okazało się mitemxxxvi. Ale wiele z jego osiągnięć jest bezdyskusyjnych. Opisał prawo wahadła i zaprojektował zegar na jego podstawie. Podobnie jak Kopernik, studiował medycynę, a następnie matematykę i filozofię. Jednak znacząco różnił się od Mikołaja Kopernika. Galileusz, odrzucając subiektywność, nie tylko oddzielił naukę od jej znaczenia i naturę od sensu jej istnienia, ale także nie docenił znaczenia codziennych doświadczeń jako celu i obiektu badań. Był przekonany, że natura może być z łatwością zbadana i wyjaśniona bez odwoływania się do wiary, etyki, ale jedynie przez dogłębną analizę konsekwencji odkryć naukowych. Kopernik natomiast, nie opublikował swojego odkrycia przez 36 lat, mając świadomość, że świat nie jest gotowy na dowód matematyczny, nie poparty wystarczającymi danymi obserwacyjnymi. Najważniejsze osiągnięcie Kopernika jest zazwyczaj źle rozumiane. W piątym rozdziale swojej słynnej książki „O obrotach sfer niebieskich” wylicza swoich starożytnych poprzedników, którzy twierdzili, że to Ziemia się obraca, a nie Słońce. Instrumenty astronomiczne jakie miał do dyspozycji, nie pozwoliły mu zaobserwować fenomenu paralaksy gwiazd (różnej pozycji gwiazd w zależności od pory roku), co empirycznie udowodniłoby jego twierdzenie. To, czego dokonał i na czym polega rewolucja kopernikańska, to wyliczenie tego matematycznie. Wydedukował ruch z dostępnych niejednoznacznych obserwacji. Jego obliczenia były nieprecyzyjne, poprawione później przez Keplera. Nikt (łącznie z urzędnikami kościelnymi) nie miał wątpliwości, że ta dedukcja jest solidnym argumentem naukowym, ale bez obserwacji paralaksy gwiezdnej (zaobserwowanej dopiero w 1838 roku, prawie 300 lat po śmierci Kopernika (1543)), była to tylko teoria. Smutne jest to, że taka dedukcja nie jest uznawana za dowód naukowy w przypadku niejednoznacznych danych związanych z zagrożeniem dla naszego zdrowia.
Jeśli chodzi o Galileusza, to wierzył on, że udowodnił teorię heliocentryczną empirycznie za pomocą analizy przypływów i odpływów morza, dlatego ogłosił ją jako fakt naukowy, a nie jako teorię. Jego obliczenia zostały uznane za błędne, a teoria Kopernika pozostała tylko teorią na następne stulecia. Ale proces Galileusza i niefortunne decyzje kościelne uczyniły z niego legendarnego męczennika za sprawę niezależności nauki od kościoła. W rzeczywistości powinien on zamiast tego być patronem naukowej arogancji. Jego pewność co do niesprawdzonej teorii astronomicznej była nieszkodliwa. Ale jak widać na opisanych wcześniej przykładach, te same postawy w farmakologii lub chemii okazują się mieć katastrofalne skutki.
Naukowcy, którzy opracowali wymienione 20 trucizn i ci, którzy dokonali syntezy 120 000 potencjalnych trucizn, podążają tym samym sposobem myślenia co Galileusz. Uważają, że brak dowodów na toksyczność lub szkodliwość czegoś jest dowodem jego nieszkodliwości, co oczywiście nie jest prawdą. Co więcej, zdaniem Nassima Taleba wszystko co jest nienaturalne, powinno udowodnić swoją nieszkodliwośćxxxvii. Ale może to być trudne lub niewykonalne, ze względu na zbyt wiele czynników, które mogą na siebie oddziaływać, a które należałoby przetestować. Jak widać w tabeli powyżej, aby udowodnić toksyczność niektórych substancji potrzeba wielu lat, a w innych przypadkach wystarczy tylko kilka miesięcy. Jak zobaczymy w następnym rozdziale, udowodnienie szkodliwości niektórych metod rodzicielskich wymaga wręcz pokoleń. W biblijnym „poznacie ich po ich owocach”xxxviii jest głęboka mądrość. Tak więc, jak zobaczymy w części praktycznej tego rozdziału, jedną z mądrych strategii jest podążanie za starymi sprawdzonymi nawykami, metodami i praktykami, jak na przykład robi to Taleb. Problem polega na tym, że naukowcy zachowują się tak jakby nie rozumieli tej strategii. Oczywistym jest, że naukowcy nie mówią całej prawdy o toksyczności „nowych” substancji. Powód dla którego tak się dzieje, znajdziesz w rozdziale o mediach.
W naszym codziennym życiu często pozostaje nam porównywać dwa tymczasowo obliczone prawdopodobieństwa negatywnych skutków używania lub nieużywania produktu. Dzięki postępowi nauki, za dziesięć lat prawdopodobieństwa ulegną zmianie, a za kolejne 20 lat staną się nieistotne, ponieważ produkt nie będzie już potrzebny. Ale chociaż bez matematyki nie możemy zrozumieć natury, nie chroni nas ona przed wędrowaniem w mrocznym labiryncie. Jak zobaczymy w następnym rozdziale, to nie matematyka, ale MIŁOŚĆ oświetla nam drogę. Problemem Galileusza i innych naukowców nie jest więc rozwój wiedzy o naturze, ale porzucenie jej ostatecznego celu. Niedostrzeganie szczęścia jako sensu ludzkiego życia. Jestem pewien, że wielu ludzi chętnie poświęciłoby swoje życie dla postępu nauki. Jednak naukowcy powinni dać im wybór, wyjaśnić ryzyko oraz docenić i uszanować, jeśli okaże się, że cierpią lub umierają z powodu dokonanego wyboru. Każdy inny postęp nauki jest po prostu niesprawiedliwy i przypomina eksperymenty naukowe przeprowadzone przez niemieckiego antropologa, doktora Josefa Mengele na więźniach Obozu Koncentracyjnego Auschwitz.
Dobrze świadczy o Galileuszu to, że przyjął dedukcyjny, matematyczny dowód Kopernika. Kiedy jego eksperymenty z pływami zostały uznane za błędne, wycofał się z radykalnych twierdzeń i aż do śmierci pozostał wiernym członkiem Kościoła. Jego słabością była nieświadomość złożoności natury i świata oraz początkowa arogancja. Ta sama słabość i oczekiwanie na proste matematyczne i empiryczne dowody wyjaśniające wybrane obszary życia pojawiły się ponownie w XVII wieku. Uproszczenie i arogancja rozwinęły się do olbrzymich rozmiarów podczas Rewolucji Francuskiej i Oświecenia. Pomysły na prostą zmianę społeczeństwa poskutkowały ok. 40 000 egzekucji w samej Francji.
Eksperymenty naukowe na ogóle populacji, nie tylko chemiczne, ale i jeszcze bardziej niebezpieczne eksperymenty społeczne, nie tylko powodują śmierć ludzi, ale niszczą również tradycyjne struktury społeczne – małżeństwa, rodziny i lokalne społeczności. Powiem o tym więcej w drugim rozdziale dotyczącym rodziny.
Przyjrzyjmy się teraz najniebezpieczniejszym środkom niszczenia, z których niektórzy naukowcy korzystają, mając tego świadomość, lub nie.
Najczęstsze błędy naukowców
1. Negowanie wartości subiektywnych przeżyć i doświadczeń
Z naukowego punktu widzenia, mądra książka Bobby Gallagher, opisująca codzienne życie matki dwójki autystycznych dzieci, jest w znacznej mierze bezużytecznaxxxix. Podobnie, cierpienia milionów innych ofiar postępu naukowego zdają się nie mieć znaczenia. Lekceważenie życia przez naukę skutkuje tym, że, biznes, prawo, polityka i edukacja również je lekceważą. Widzieliśmy to w historii Gallagherów. Aby udowodnić skuteczność terapii dzieci, konieczne było jej przerwanie, gdyż jedynie regres choroby i powrót objawów były przekonywującym dowodem dla urzędników decydujących o przydziale środków na leczenie. Coś co było oczywiste z punktu widzenia matki – terapia była skuteczna, a stan dzieci się polepszał – musiało zostać empirycznie zweryfikowane. Tak właśnie wygląda w praktyce logika Galileuszowych “trójkątów i kół”. Nauka wchodzi w nasze życie z wieloma ryzykownymi wynalazkami, często związanymi z koniecznością użycia toksycznych chemikaliów. W przypadku rodziny Gallagherów zaskutkowało to rodzinną katastrofą. Gallagherowie przetrwali dzięki uporowi w szukaniu ekspertów, swojej pracowitości i wysiłkowi ponad ludzkie możliwości. Kosztowało ich to wiele nieprzespanych nocy, łez, bólu i zmiany miejsc pracy. Czy nauka pomogła w tym wszystkim? Bardzo niewiele.
Jak łatwo można policzyć, nauka oferuje badania toksyczności substancji na poziomie mniejszym niż 0,000000726% możliwych toksynxl. To znikomy procent. Prawdopodobnie poziom naukowego poznania świata jest równie znikomy także w innych dziedzinach. Nauka jest istotna w naszym życiu, ale nie aż tak ważna, jak naukowcy, lub my sobie to wyobrażamy. Ma duży potencjał, aby zniszczyć nasze życie, tak jak płomyk z jednej zapałki może podpalić cały dom. Smutne jest też to, że lekceważenie życia przez naukowców i niewidzenie jego sensu doprowadziło wielu z nich do tragedii życiowych, rozwodów, samobójstw i niepotrzebnych śmierci. Często to oni są pierwszymi ofiarami swojego sposobu myślenia. Przykładem jest to, co zdarzyło się polskiej chemiczce Marii Skłodowskiej-Curie i pracownikom jej paryskiego laboratorium, którzy zmarli na raka z powodu niekontrolowanego promieniowania i zignorowania dowodów na jego śmiertelność.
2. Brak pokory.
Mógłbym podać wiele przykładów jak naukowcy zmienili zdanie na jakiś temat. Niektóre poglądy na temat margarynyxli, karmienia piersiąxlii, praktyk higienicznychxliii, wpływu pornografiixliv, konsekwencji tabletek antykoncepcyjnychxlv, ludzkiego genomuxlvi lub swobody seksualnejxlvii, zostały najpierw ogłoszone jako ważne odkrycia, a wkrótce bez mrugnięcia okiem zastąpiono je poglądami przeciwnymi lub milczeniem na temat porażki. Nikt za to nie przeprosił, ani nie przeanalizował jak to się stało, że rozpowszechnione zostały fałszywe informacje lub zalecenia i jakie miało to konsekwencje. Nic dziwnego, że niektórzy ludzie zaczynają odrzucać wszystko, co pochodzi z badań lub z głównego nurtu medycyny. Ten sceptycyzm doprowadził Steve’a Jobsa, jednego z założycieli Apple, do odrzucenia zaleceń lekarzy i zaufania, że może wyleczyć się z raka przez picie soków. Sprawa jego tragicznej śmierci, jest wciąż przedmiotem dyskusji wśród specjalistówxlviii. Gdzie zatem możemy znaleźć wskazówki kogo powinniśmy słuchać? Co możemy zrobić, gdy eksperci się nie zgadzają, a my chcemy przetrwać ten ogromny światowy eksperymentxlix? Musimy znaleźć rozwiązania, które nie odrzucą nauki, ale jednocześnie dadzą jej tyle uwagi, na ile zasługuje. Warto też pamiętać, że mija wiele lat od wyników badań do ich ogłoszenia i od ogłoszenia do powszechnego zastosowania. W ten sposób wiele wysiłku naukowców idzie na marne. W przypadku palenia papierosów proces ten trwał 40 lat!!! Niemieccy naukowcy odkryli związek między paleniem tytoniu a rakiem pod koniec lat dwudziestych, podczas gdy Kongres USA zakazał reklamy papierosów w 1971 roku, a wiele krajów do tej pory tego nie zrobiło.
3. Zaprzeczenie niezwykłości istot ludzkich jako osób
Uniwersyteckie programy nauczania, a nawet najbardziej prestiżowe czasopisma naukowe zgodnie przyjmują założenie, że ludzie to małpy człekokształtne. Na szczęście wielu naukowców odrzuca to założenie i dostrzega wyjątkowość człowieka. Wpływ takiego założenia na medycynę omówię w podrozdziale o lekarzach. Nauka oparta na założeniu, że człowiek i małpa to to samo jest zarówno niebezpieczna jak i obraźliwa. Oznacza bowiem, że jesteśmy pozbawieni: wolnej woli, świadomości sensu życia, prawa do uczestnictwa we wszystkim, co nas dotyczy, zdolności do doskonalenia się, rozpoznawania naszej indywidualnej, unikalnej natury, naszego znaczenia w świecie, metafizycznego znaczenia miłości, możliwości wzięcia odpowiedzialności lub dobrowolnego wyrażania empatii, altruizmu i solidarności w naszych działaniach. W związku z tym prawo człowieka do życia w wielu państwowych jurysdykcjach, przyznawane jest warunkowo, zależności od biologicznych lub społecznych okoliczności. Niektóre grupy osób są uważane za niewystarczająco “ludzkie”, aby mieć prawo do życia. Wybór osób, które są warte ochrony, różny był w historii w różnych miejscach na świecie. Na przykład ludzie różnych ras, kobiety, dzieci, nienarodzone dzieci, niewolnicy, chłopi, niepełnosprawni umysłowo nie byli lub nie są chronieni w różnych regionach świata. W niektórych miejscach na świecie ludzie traktowani są eugenicznie niczym zwierzęta gospodarskie. Na przykład w Islandii i Danii odpowiednio 100% i 98% matek, które robią test prenatalny, przerywa życie dzieci z rozpoznaniem możliwego zespołu Downa. Ten procent dla Stanów Zjednoczonych wynosi 68%.
4. Porzucenie poszukiwania prawdy
W obliczu całej złożoności, opisanej do tej pory, wielu naukowców poddaje się i porzuca poszukiwanie całej prawdy i zastępuje ją obowiązującą prawdą. Praktycznie oznacza to, że prawda jest tym, za co ktoś gotów jest zapłacić. Zatem źródłem prawdy nie jest Bóg, ani natura, ale ci, którzy mają władzę i pieniądze. Oczywiście wpływają na tak zwane „organy demokratyczne”, aby głosowały na to, co jest uważane za prawdę. W tej sytuacji rolą naukowców nie jest poszukiwanie prawdy, dobra czy piękna, ale opisywanie zjawisk i procesów w celach praktycznych. W tym kontekście czasopisma z dziedziny badań medycznych, często cytowane jako ostateczny arbiter, straciły autorytet, ponieważ służą dużym koncernom farmaceutycznym, przez które są wspierane. Taką sytuację opisał Richard Smith, były redaktor British Medical Journall. Polecam lekturę jego książki, w razie jakichkolwiek wątpliwości w tym zakresie.
5. Oddzielenie nauki od wiary lub innego powszechnego mechanizmu kontroli
To rozdzielenie pozwoliło na przykład zaakceptować eugeniczną aborcję, eutanazję lub samobójstwo z asystą lekarza. To, co było jedną ze zbrodni wojennych III Rzeszy, ścigane przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze, stało się przyjętą praktyką wielu „rozwiniętych” krajów na świecie w XXI wieku. Dzisiaj, z „naukowym” błogosławieństwem, okrutnie niszczona jest rodzina. Temu problemowi poświęcony będzie następny rozdział.
Nie ma żadnego kompetentnego organu, który kontrolowałby naukowców.
6. Komercjalizacja nauki, w szczególności nauk medycznych
Badania, praktyka i edukacja medyczna są coraz bardziej ukierunkowane na konkretne produkty farmaceutyczne. Fitoterapia podobnie jak leczenie za pomocą stawiania baniek powoli znika z podręczników medycznych i programów nauczania. Rozwój zawodowy lekarzy sponsorowany jest głównie przez firmy, które są zainteresowane sprzedażą swoich często szkodliwych produktów. Podręczniki medyczne są pisane z myślą o konkretnych farmaceutykachli. Istnieją również przypadki fałszowania chorób, dzieje się tak gdy zdrowe reakcje obronne organizmu są przedefiniowywane przez korporacyjnych “naukowców” jako objawy choroby, w celu zwiększenia sprzedaży lekówlii. Najbardziej rozpowszechniona jest medyczna walka z gorączką, która pozwala na sprzedaż setek niepotrzebnych, a nawet szkodliwych produktów. W przytoczonej powyżej książce „Selling Sickness” znajdziesz więcej takich przykładów.
Rozwiązanie
W tym rozdziale mówiliśmy o nauce, którą obecnie praktykuje większość naukowców, ośrodków badawczych i uniwersytetów. Ale powinniśmy być świadomi, że istnieje również rosnąca grupa badaczy, sprzeciwiających się nauce głównego nurtu. Większość z ponad 120 przypisów w tym rozdziale odnosi się do naukowców pracujących dla wielu instytucji naukowych, które są zainteresowane poszukiwaniem prawdy. Wielu z nich dostrzega rolę nauki z perspektywy życia i zdaje sobie sprawę, że obowiązujący paradygmat nie pomaga pacjentom w najlepszy możliwy sposób. Szukają więc nowego podejścia.
W swojej encyklice „Fides et ratio” („Wiara i rozum”), papież Jan Paweł II, szkicuje obraz nauki, który może pokonać niektóre z jej słabości:
Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których ludzki duch wznosi się ku kontemplacji prawdy; a Bóg umieścił w ludzkim sercu pragnienie poznania prawdy – jednym słowem, aby poznać samego siebie – aby poznawszy i miłując Boga, mężczyźni i kobiety również osiągnęli pełnię prawdy o sobie.liii
Zrozumienie źródła i słabości współczesnej nauki pomoże nam zrozumieć jej złożony wpływ na nasze zdrowie. Pozwoli to opracować strategie, które pomogą nam żyć zdrowo. Jedną z nich jest przyglądanie się twierdzeniom naukowym pamiętając o ich ograniczonym charakterze i, podobnie jak Kopernik, rozważając ich możliwy wpływ na nas. Popatrzmy na poniższy przykład. Przez setki lat naukowcy uważali, że ludzkie serce to jedynie pompa. Ostatnie odkrycia pokazują, że osoby po przeszczepach serca odtwarzają wspomnienia dawców, choć ich nigdy nie poznali. Inne dane neurokardiologiczne wskazują, że to serce a nie mózgliv jest centrum naszego życia, podejmowania decyzji, emocji. Nawet czytając opis interwencji neurochirurga w mózgulv, można zauważyć, jak bardzo zwykła podaż tlenu pokazuje, jak mózg i jego funkcje są zależne od serca i szybkości jego pracy. Biblia i święte pisma większości religii, nie mówiąc już o poetach, od wieków traktują serce jako centrum życia i najważniejszy organ naszego ciałalvi. Aby medycyna integracyjna mogła postrzegać osobę we wszystkich jej funkcjach, musi uczyć się zarówno ze wschodniej, jak i zachodniej tradycji, które nie są sprzeczne, ale uzupełniają się wzajemnie w postrzeganiu roli serca. A jeśli chcesz zrozumieć ludzką naturę, musisz porzucić całkowicie perspektywę pojedynczej dyscypliny i dopuścić do głosu na raz naukowców, filozofów, teologów, kompozytorów i poetów.
Ostrzeżenie przed niektórymi formami medycyny alternatywnej
Według Talebalvii do czasu odkrycia penicyliny (1928) główną rolą leków nie było leczenie, lecz dawanie ludziom subiektywnego poczucia kontroli nad sytuacją. W rzeczywistości, ówczesne leki wyrządzały więcej szkód niż pożytku. Dopiero penicylina zmieniła ten obraz. Taleb prawdopodobnie nie słyszał o stosowaniu pleśni w medycynie ludowej ani o tysiącach innych leków ziołowych i pokarmów do leczenia chorych. Mimo to, holistyczna, zintegrowana i tradycyjna medycyna jest w wielu przypadkach bezsilna. Ta bezsilność tworzy rynek dla pseudonaukowych badań i “cudownej” medycyny, która potrafi wyleczyć wszystko. Tendencję tę wzmacnia efekt placebo, czyli sytuacja, w której sama wiara w lekarstwo powoduje efekt leczniczy, chociaż czynnik jest biologicznie neutralny. Być może słyszałeś o zwykłych tabletkach witaminy C, które były sprzedawane jako leki nowej generacji i były skuteczne. Możliwe, że słyszałeś też o operacjach placebolviii, które skutecznie sprawiały, że ktoś zaczynał chodzić, chociaż jedyną interwencją było znieczulenie, nacięcie skóry i zszycie ranylix. Około 30% pacjentów odczuwa poprawę dzięki takim praktykom. Można sobie wyobrazić, jaką tworzy to okazję dla rozwoju biznesu.
Na przykład, Genesis II Church oferuje “cudowny” lek o nazwie Miracle Mineral Solution, który leczy raka, autyzm i wiele innychlx poważnych chorób. Ten przypadek wraz z innymi tego rodzaju terapiami opisano na stroniehttps://www.quackwatch.org – amerykańskim stróżu (watch dog) opieki zdrowotnej. Tam też można znaleźć informacje o ofiarach takich terapiilxi. Ponieważ jest to książka o złożoności świata i nie chcę, abyś miał jego uproszczoną wizję, muszę dodać, że w przeszłości Louis Pasteur, chemik, który dokonał przełomu w mikrobiologii, został oskarżony o szarlatanerię. Linus Pauling, laureat dwóch Nagród Nobla, jednej w dziedzinie chemii, a drugiej pokojowej, został również umieszczony w gronie szarlatanów na Quackwatch. Mogę tylko mieć nadzieję, że dzięki informacjom z tej książki będziesz lepiej przygotowany do rozpoznawania prawdziwych szarlatanów, aby nie stać się ich kolejną ofiarą.
Osoby dramatu – Biznes
Dlaczego rozpyla się szkodliwe chemikalia?
Rodzice dzieci autystycznych z Brick, jak wielu z nas są ofiarami niepohamowanego rozwoju przemysłu, który powoduje zanieczyszczenie naszej żywności i środowiska przez niekontrolowane i nigdy nie testowane mieszaniny chemiczne. Wiele osób obwinia wielki przemysł farmaceutyczny, chemiczny i spożywczy za pogarszanie się naszego zdrowia. Być może nie jest to wina naukowców, ale tego jak biznes wykorzystuje naukowe odkrycia. W rozdziale o rodzinie wyjaśnię, jak to się dzieje, że nasza cywilizacja koncentruje się na zyskach i dlaczego większość firm tak bezpardonowo walczy o maksymalizację zysku, nawet kosztem ludzkiego zdrowia i życia. A dlaczego firmy zarabiają na naszych chorobach, a nie na naszym zdrowiu? Powód wydaje się dość oczywisty. Zdrowy człowiek nie potrzebuje żadnych firm farmaceutycznych. Ale problem z biznesem jest nieco bardziej skomplikowany.
Chciałbym zacząć od historii która sprawiła że zmieniłem mój sposób myślenia o 180 stopni. Cindy Burke autorka bardzo praktycznej książki „Kupować czy nie kupować produktów ekologicznych” (ang.To buy or not to buy organic)lxii przeprowadziła wywiad z Amy Hepworth, właścicielką ekologicznej farmy. Amy mówi: „Farmerzy wcale nie chcą wykonywać oprysków. To jest kosztowne i wymaga czasu. Woleliby machnąć ręką na małą czarną plamę lub kilka mszyc i rzadziej pryskać, ale konsumenci im na to nie pozwalają.” Po przeczytaniu tego, zrozumiałem, że jestem jednym z kilku miliardów ludzi odpowiedzialnych za to, co robią koncerny chemiczne, i nie tylko one. Jestem odpowiedzialny, ponieważ mam wybór, jak wydawać własne pieniądze, gdzie i co kupić. Niestety nie jest to takie proste. Komplikacja wynika z jednej strony z braku świadomości tego, co robię, a z drugiej z wielu nawyków, a często i nałogów. Tak czy siak, spokojnie mogę dopisać się do listy możliwych wrogów w ukrytej wojnie, w której wszyscy uczestniczymy. Ale pozwól mi zacząć od początku.
i Rippe, J. M. (2013). Lifestyle medicine. Boca Raton, FL: CRC Press, p. xi
ii Szczegóły tego stadium przypadku pochodzą z doskonałej książki Babbie Gallagher, BCBA, A Brick wall. How a boy with no words spoke to the world. North Charleston, SC: CreateSpace Independent Publishing Platform.
iii Ludzie nigdy nie powinni być porównywani lub zrównywani ze zwierzętami.
iv Ponieważ zwykle używam książek elektronicznych podaję miejsce (Location) zamiast numeru strony z książki Gallagher, B. (2016). A Brick wall. How a boy with no words spoke to the world. North Charleston, SC: CreateSpace Independent Publishing Platform. Location 563.
v Location 993
vi Location 1000.
vii Location 1112.
viii Location 1131 później oficjalne wyniki były przedstawione tak jak w 166.
ix Powstały trzy raporty: (1) Agency for Toxic Substance and Disease Registry (ATSDR): Public Health Assessment, Brick Township Investigation and (2) Center for Disease Control (CDC): Prevalence of Autism in Brick Township, New Jersey, 1998: Community Report Centers for Disease Control and Prevention, April 2000.
x Wydrukowali książeczkę: Inconclusive by Design: Waste, Fraud and Abuse in Federal Environmental Health Research, An Investigative Study by Environmental Health Network and the National Toxics Campaign Fund.
xi Kreiling, J. A., Stephens, R. E., & Reinisch, C. L. (2005). A mixture of environmental contaminants increases cAMP-dependent protein kinase in Spisula embryos. Environmental Toxicology and Pharmacology, 19(1), 9-18.
xii Opisuję tę historię za: Autism in Children Linked to Environmental Factors. Report: Chemical mixes can affect nerve growth. Brick families still seek answers on autism Published in the Asbury Park Press (New Jersey) 02/1/05 By Kirk Moore downloaded on September 21, 2017 from Organic Consumer Association web page at https://www.organicconsumers.org/old_articles/school/autism20205.php
xiii https://www.sciencedaily.com/releases/2018/04/180426141604.htm
xiv Siu, M. T., & Weksberg, R. (2017). Epigenetics of Autism Spectrum Disorder. In Neuroepigenomics in Aging and Disease (pp. 63-90). Springer International Publishing.
xv Lista pochodzi z informacji dla pacjentów Mayo Clinic skopiowanej 16 października, 2017 ze strony: https://www.mayoclinic.org/diseases-conditions/autism-spectrum-disorder/symptoms-causes/dxc-20337869 xvi Ordaz, J. D., Damayanti, N. P., & Irudayaraj, J. M. (2017). Toxicological effects of trichloroethylene exposure on immune disorders. Immunopharmacology and Immunotoxicology, 1-13.
xvii Goldman, S., Quinlan, P., Meng, C., Comyns, K., Ross, G. W., Marek, K., & Tanner, C. (2017, June). Occupational trichloroethylene exposure and Parkinson’s disease risk. In Movement disorders (Vol. 32). USA, NJ: Wiley.
xviii Gallagher, B. (2016). A Brick wall. How a boy with no words spoke to the world. North Charleston, SC: CreateSpace Independent Publishing Platform. Location 563.
xix Oprócz liczby aborcji, które nie sa tam odnotowywane, wszystkie pozostałe liczby pochodzą ze strony Światowej Organizacji Zdrowia, dostępnych na http://www.who.int/mediacentre/factsheets/en/
xx Ta liczba pochodzi z licznika aborcji, który można znaleźć na stronie http://www.numberofabortions.com/
xxi Kreeft, P. (2002). How to win the culture war: A Christian battle plan for a society in crisis. InterVarsity Press. P. 12. (Prztłumaczone na polski fragmenty wykładu Kreefta na ten temat można znaleźć na http://katolik.us/viewtopic.php?t=1065#p13919)
xxi https://www.britannica.com/topic/war
xxiii https://cdn.ymaws.com/autisminsar.site-ym.com/resource/resmgr/docs/AnnualReport/INSAR2016AnnualReport_FINAL.pdf
xxiv Więcej informacji na https://www.healthandenvironment.org/what-we-do/toxicant-and-disease-database
xxv Rejestr można znaleźć na stronie: European Chemical Agency (ECHA) https://echa.europa.eu/en/information-on-chemicals
xxvi Na przykład: https://www.healthline.com/nutrition
xxvii https://www.sigmaaldrich.com/catalog/search?term=60-57-1&interface=CAS%20No.&N=0&mode=partialmaxfocus=product&lang=pl®ion=PL&focus=product&gclid=Cj0KCQjw9LPYBRDSARIsAHL7J5lyCEpR5627QddhJPRLw0wxFX2Lgm8ux9sObrnWFRtLS6Vg9wFnMWQaAh7uEALw_wcB
xxviii
xxix https://www.livescience.com/28779-fluorine.html
xxx http://www.health.state.mn.us/divs/eh/hazardous/topics/pfcshealth.html#affect
xxxi http://circ.ahajournals.org/content/98/9/831
xxxii Janesick, A. S., & Blumberg, B. (2016). Obesogens: an emerging threat to public health. American Journal of Obstetrics and Gynecology, 214(5), 559-565.
xxxiii https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3279464/, po polsku polecam oglądnięcie filmu: https://www.youtube.com/watch?v=Bgza_-7agyQ
xxxiv Malina, M. et al. (2014). What we know: The Reality, Risks and Response to Climate Change,” AAAs Climate Science Panel, Americal Association for the Advancement of Science, pp 15-16. Quoted after: Naomi Klein, (2015). This changes everything. Capitalism vs The Climate. New York: Simon and Schuster.
xxxv Galilei, Galileo. Il Saggiatore: Nel Quale Con Bilancia Efquifita E Giufta Si Ponderano Le Cofe Contenute Nellalibra Astronomica E Filosofica Di Lotario Sarsi Sigensano, Scritto in Forma Di Lettera All’Illustr. Et Rever. Mons. D. Virginio Cesarini. In Roma: G. Mascardi, 1623. Google Play. Google. Web. 22 Dec. 2015. <https://play.google.com/store/books/details?id=-U0ZAAAAYAAJ
xxxvi http://www.scientus.org/Galileo-Myths.html
xxxvii https://www.theguardian.com/books/2012/nov/24/nassim-taleb-antifragile-finance-interview
xxxviii Mateusz 7,15-20
xxxix Ani jeden autor na Google scholar nie odnosi się do tej książki (dane 29go grudnia, 2017).
xl Po prostu podzieliłem liczbę trzyelementowych interakcji przez 2 040 000 artykułów w Google scholar znalezionych po wpisaniu słowa „toksyna” (toxin). Sza, ale to co obliczyłem jest wystarczająco małą liczbą, aby wątpić w możliwości nauki i szukać innych rozwiązań.
xli https://www.healthline.com/nutrition/butter-vs-margarine
xlii Wright, A. L., & Schanler, R. J. (2001). The resurgence of breastfeeding at the end of the second millennium. The Journal of Nutrition, 131(2), 421S-425S.
xliii https://www.newscientist.com/round-up/clean-hygiene-your-health/
xliv For instance: Braithwaite, S. R., Coulson, G., Keddington, K., & Fincham, F. D. (2015). The influence of pornography on sexual scripts and hooking up among emerging adults in college. Archives of sexual behavior, 44(1), 111-123. Or Foubert, John D. (2017) „The Public Health Harms of Pornography: The Brain, Erectile Dysfunction, and Sexual Violence,” Dignity: A Journal on Sexual Exploitation and Violence: Vol. 2: Iss. 3, Article 6. DOI: 10.23860/dignity.2017.02.03.06 Available at: http://digitalcommons.uri.edu/dignity/vol2/iss3/6http://digitalcommons.uri.edu/dignity/vol2/iss3/6 or Zillmann, D., & Bryant, J. (1988). Effects of prolonged consumption of pornography on family values. Journal of Family Issues, 9(4), 518-544.
xlv Skovlund, C. W., Mørch, L. S., Kessing, L. V., & Lidegaard, Ø. (2016). Association of hormonal contraception with depression. JAMA psychiatry, 73(11), 1154-1162.
xlvi https://www.theguardian.com/commentisfree/2011/apr/17/human-genome-genetics-twin-studies
xlvii https://www.psychologytoday.com/us/blog/fulfillment-any-age/201303/how-casual-sex-can-affect-our-mental-health
xlviii Więcej medycznych szczegółów dotyczących jego śmierci można znaleźć na ciekawej stronie: https://www.westonaprice.org/health-topics/soy-alert/veganthink-dr-john-mcdougall-explains-the-death-of-steve-jobs/
xlix Goldman, A. I. (2001). Experts: Which Ones Should You Trust? Philosophy and Phenomenological Research, 63(1), 85-110.
l Smith, R. (2007). The trouble with medical journals. London: The Royal Society of Medicine.
li Goldacre, B. (2012). Bad pharma: how medicine is broken, and how we can fix it. HarperCollins UK.
lii Moynihan, R., Heath, I., & Henry, D. (2002). Selling sickness: the pharmaceutical industry and disease mongering. BMJ: British Medical Journal, 324(7342), 886. or the book: Moynihan, R., & Cassels, A. (2008). Selling sickness: How the world’s biggest pharmaceutical companies are turning us all into patients. Greystone Books.
liii Jan Paweł II (1998). Encyklika “Fides et Ratio” O relacji między wiarą i rozumem. Watykan. Punkt 106.
liv Pearshall, P. (1998). The Heart’s Code. The New Findings about Cellular Memories and their Role in the Mind/Body/Spirit Connection. New York: Broadway Books.
lv Doty, J. R. (2017). Into the Magic Shop: A Neurosurgeon’s Quest to Discover the Mysteries of the Brain and the Secrets of the Heart. Penguin.
lvi Liu, B. (2017). Integrative Views of the Heart in Chinese and Western Medicine. Integrative Medicine International, 4(1-2), 46-51.
lvii Taleb, N. N. (2012). Antifragile: Things that gain from disorder (Vol. 3). Random House Inc.
lviii Ciekawym opisem zjawiska placebo zajął się zespół badaczy opisany w tym filmie dokumentalnym https://www.youtube.com/watch?v=6c0LgSwICaw
lix Thomsen, J., Bretlau, P., Tos, M., & Johnsen, N. J. (1983). Placebo effect in surgery for Meniere’s disease: three-year follow-up. Otolaryngology—Head and Neck Surgery, 91(2), 183-186.
lx https://www.healthline.com/health-news/why-people-fall-for-miracle-cures#1
lxi https://www.quackwatch.org/01QuackeryRelatedTopics/Victims/victims.html
lxii Burke, C. (2007). To buy or not to buy organic: What you need to know to choose the healthiest, safest, most earth-friendly food. New York: Marlow and Company, p. 29.